logo strony Golden Retriever
Golden Retriever » Artykuły o Golden Retrieverach » „Wyspiarska krew, czyli dlaczego warto sprowadzać psa z zagranicy” – Biuletyn Klubu Spaniela i Retrievera

(…)
Hermetyczny rynek angielski i irlandzki zniechęca wiekszość hodowców do zapuszczania się na wyspy. Długie korowody z zezwoleniami, świadectwa tranzytowe, często złośliwość francuskich celnków, dla których wszystko co z wysp jest wrogie powodują, że sprowadzenie psa jest nieco uciążliwe.
Ale na wytrwałych czeka nagroda – wyspiarska krew, która szybko da o sobie znać. Ciągłe deszcze, zieleń łąk, duża wilgotność powietrza to psi raj. Dlatego mój zaplanowany Golden Retriever musiał być stamtąd.
Hodowle, usytuowane przeważnie na wsi kusiły dużym wyborem szczeniąt – ale długo poszukiwałam odpowiedniej maści obojga rodziców – nie amerykańskiej ciemno rudej, nie holenderskiej jasnej ale złotej z wyraźnymi ciemniejszymi znaczeniami wzdłuż grzbietu oraz na uszach i kufie.
Na całym świecie moda na określone rasy pojawia się i przemija. W Polsce Golden Retrievery pojawiły się gdy coraz bardziej oczywistym stał się fakt, że Rottweilery, Bullteriery i Staffordy są rasmi dla jednego właściciela, przewodnika. W większości przypadków nie potrafią służyć wiernie (podporządkować się) całej rodzinie. Golden retriever to pies dla całej rodziny, w największą ulewę chętnie pójdzie z panem do garażu, będzie towarzyszył pani krzątającej się po kuchni, a w jego bezgraniczną cierpliwość do dzieci można uwierzyć dopiero wtedy, gdy się go kupi. Co prawda dzieci będą go przemycały do łóżka, ale jest karny i pojętny więc szybko zrozumie, że dorośli sobie tego nie życzą.
Moja trzyletnia suka ISADORA LASSIE (opisy sędziów znakomite) została w zeszłym roku pokryta znanym duńskim psem co zaowocowało szczeniakami, które wystartują w tym roku w ringach. Ponieważ jej posłuszeństwo, inteligencja i niesamowita wręcz chęć aportowania aż proszą się o wykorzystanie w przekazie genetycznym, w tym roku postanowiłam pokryć ją psem polującym, wystawianym w klasie użytkowej, importowanym z Finlandii. W marcu oczekuję miotu, w kwietniu zamierzam sprowadzić następną sukę z „Zielonej Wyspy”.

Mariola Rudek-Rybkowska
(Część listu przesłanego na adres Klubu przez hodowczynię z Oddziału w Szczecinie, z prośbą o zamieszczenie)

ocena