Już po raz trzeci wybrałem się na klubowa wystawę goldenów do Holandii, tym razem jednak w miłym towarzystwie Joanny Szczepańskiej i jej córki Vivy.
Towarzyszyły tej wyprawie dużo większe emocje, bo pierwszy raz miał być wystawiany golden polskiej hodowli.Oda-Prima Panna Młoda (Int.-Pl. Ch.Chicago of Tpo Team X Lady Godivia Oligarchia), hod. J. Szczepańska-Korpetta miała wystąpić w klasie młodzieży.
Podróż do Holandii nie należała do najprzyjemniejszych. Długi weekend, który zaczynał się w Niemczech spowodował,że co chwilę trafialiśmy na autostradach na korki, które wydłużyły podróż do rozmiarów monstrualnych i zamiast o planowanej 17.00, byliśmy na miejscu o 22.00. Wykończeni natychmiast poszliśmy spać majac nadzieję, że ta długa, męcząca podróż nie wpłynie na kondycję i humor Ody.
Obsada sędziowska w Apeldoorn ponownie (jak w 97r.) składała się wyłącznie z sędziów angielskich.
W tym roku choć nie brakowało bardzo znanych nazwisk, to o części sędziów nie mogłem niczego się dowiediedzieć, nawet od angielskich hodowców.
Zgłoszone 742 psy były oceniane w 14 ringach. Klasy otwartą i młodzieży tradycyjnie, ze względu na ilość zgłoszeń, sędziowano w dwóch ringach.
Z oczywistych powodów najbardziej interesowali mnie sędziowie, którym przypadła do oceny klasa młodzieży suk.
Mary Gaffney od ponad 20 lat wraz z mężem hoduje goldeny z przydomkiem Tyrol, a ich psy dwukrotnie zdobyły Zwycięstwo rasy na Crufcie. Edith Ingram hoduje goldeny od ponad 35 lat, ostatnio mniej intensywnie.Obie panie sędziują dużo zarówno w Anglii, jak i na kontynencie i cieszą się bardzo dobrą opinią.
Oda znalazła się na ringu sędziowanym przez E.Ingram. Moje emocje rosły wraz z upływem czasu.
Nie mieliśmy wygórowanych ambicji biorąc pod uwagę fakt,że wkroczyliśmy do paszczy lwa, już ocena doskonała (nie brakowało ocen dobrych i bardzo dobrych) była dla nas dużą satysfakcją. Denerwować zaczęliśmy się dopiero wtedy gdy Oda przeszła pierwszą selekcję pośród wszystkich doskonałych, a naprawdę nie mogliśmy ukryć wzruszenia, gdy została wybrana do pierwszej czwórki w tym ringu.
Miała ona oprócz wrodzonej urody, swój dzień, w czym ogromna zasługa wystawiającej Odę Vivy Szpunar-obie wyglądały świetnie. Ale to nie był koniec emocji, czekał nas jeszcze wybór najlepszej czwórki z obu ringów, w których była sędziowana młodzież. Ku naszej radości Oda znalazła się w finale. Można teraz było chwilę odpocząć przed ostatnim akordem wystawy, zyki przyznaniem lokat w ringu finałowym.
Oda miała swoich wiernych kibiców, a my kogoś z kim mogliśmy na gorąco dzielić się wrażeniami, jako, że na wystawę do Apeldoorn przyjechali z Polski p. Stanisław Firlik,pp.S.i I. Lech oraz p.Joanna Grabowska.
Sędziami głównymi, a więc tymi, którzy oceniali klasę otwartą i przyznawali w niej lokaty, a później dokonywali porównania i przyznawali CAC byli w tym roku Val Birkin oceniająca psy i Richards Edwards, sędziujący suki.
V.Birkin to właścicielka hodowli Sansue, której psy trzykrotnie wygrywały rase na Crufcie, wyhodowała wiele championów Anglii, a i na kontynencie goldeny z jej przydomkiem odnoszą wiele prestiżowych sukcesów. Od lat konsekwentnie hoduje psy w jednym typie, jej sędziowaniu jednak takiej konsekwencji w wybieraniu psów w tym samym typie zabrakło, a może moje oczekiwania były zbyt wygórowane.
Nie znalazły uznania zarówno zeszłoroczny zwycięzca Gunhills Summer Diamond, jak i Zw.Holandii (Winner Amsterdam) Whispering Glenrose’s Lexington, Mł.Zw.Świata Nigel of the Hellacious Acre czy (zawsze lokowaty) Villain Jeanton, żeby wymienić tylko te, które teoretycznie, przy znajomości upodobań sędziny powinny wejść do walki o finał.
W rezultacie klasę wygrał Pudell Pauls Charlie, syn Sansue McIver, sprowadzony z Anglii, zeszłoroczny zwycięzcza klasy starszej młodzieży. Niestety ten pies wyglądał tak samo jak rok wcześniej, a co jest do wybaczenia młodemu psu to jednak budzi zastrzeżenia u dorosłego. Ten pies może się podobać, jest ładny w rysunku ale linie traciły na czystości wruchu., a poza tym brakowało mu blasku, który towarzyszy psom wybitnym.
Na mnie największe wrażenie zrobił trzeci w klasie, importowany z Irlandii Garbank Lislone Jackpot. Kremowy, mocny o ujmującym wyrazie głowy, którego słabego punktu nie mogłem się doszukać, czysty w rysunku, zarówno gdy stał jak i w pełnym ruchu dynamiki.
Na drugiej lokacie znalazł się zeszłoroczny zdobywca res.CAC’a szwedzkiej hodowli Dewmist Capolavoro, czwarty był jedyny „Holender” w czwórce, syn Jaskar Alexandra- Mirays Dream Jumping Jack Flash, dwa lata wcześniej lokatowy w starszej młodzieży.
I choć każdy z tych psów mógł znaleźć swoich admiratorów to trudno było mi znaleźć wspólny dla nich mianownik.
Klasę hodowcy i klasę starszej młodzieży oceniała Ruth Weightman, o której mimo szczerych chęci nie udało mi się dowiedzieć niczego.
Jedno było pewne, kolor dla tej sędziny odgrywa zasadnicze znaczenie, w obu klasach konsekwentnie nie brała pod uwage przy przyznawaniu lokat psów kremowych.
W efekcie z finalistów obu klas jedynie zwycięzca starszej młodzieży Ritzylin Calaghan (Khimwany O’Rourke for Ritzilyn X Ritzilyn Fibbertigibbet), nie tylko w mojej opinii zasłużenie walczył o lokaty.
W ten sposób przepadły znany Follow Me Jeanton i młodszy, ale chyba z większą przyszłością Destination Unknow Jeanton, Amherst Blowing in the Wind oraz dwa psy, które chyba po raz pierwszy otrzymały oceny bardzo dobre Whitly Jordan of f the Morning Valley i Almost Perfect Duke’s Place (oba te psy wielokrotnie już wygrywały klasę lub wystawę).
W klasie hodowcy pierwszą lokatę otrzymał Wet Nos Blind Date (Fairfild Fireqest X Feelin Groovy’s Caledonian Mariah),który miesiąc wcześniej na klubowej wystawie w Belgii (przy nieporównywalnie mniejszej konkurencji) w klasie hodowcy uznanego angielskiego sędziego Maurice’a Shortmana (Bridgefarm) był trzeci, ale z oceną bardzo dobrą.
Wracają jednak do psów , które budziły moje pozytywne emocje należy wspomnieć o zwycięzcy klasy młodzieży- Xanthous Cantona (Gunhills Summer Dialmond X Born to Be of the Hellacious Acres) to pies bardzo mocny ale czyste linie, długa szyja, pięknie rzeźbiona głowa dawały mu niezbędną szlachetność.
Bezsprzecznie najlepszy w klasie, zasłużenie ją wygrał, a oceny dokonywała Lyn Walker- hodowczyni goldenów z przydomkiem Gloi.
Zachwycił mnie, po raz kolejny Standfast Angus, który wygrał klasę seniorów, pokonując o trzy lata młodszego Tugwood Maxim. Ten ponad dziesięcioletni już pies nic nie stracił ze swojej klasy a wiek nie odbił się nawet na jego ruchu.
Miło było patrzeć jak pierwsza lokata dostarcza właścicielce autentycznego wzruszenia. Jeszcze raz miała ona powód do radości, gdy ze swoim młodym,sprowadzonym z Anglii psem Ritzylin Stateof the Art wygrał klasę szczenięcą. Bardzo dojrzały jak na swój wiek, pełen temperamentu, nienaganny konstrukcyjnie, właściwie z marszu wygrał swoją klasę.
Aby zestaw był pełny, wspomnieć muszę, że klasę użytkową wygrał znany, francuskiej hodowli Legerdemain of Glen Sheallag, a klasę weteranów , jedyny do niej zgłoszony Orchard Orgin Lively Boris.
Z tak wypełnionego składu upatrywałem zwycięzcy po raz kolejny w Angusie, w czym nie byłem odosobniony. Praktycznie tylko on i zwycięzca klasy młodzieży to były psy daleko ponad średnią, przyciągające wzrok swą urodą, stylem i temperamentem. V.Birkin jednak tutaj okazała się konsekwentna i CAC przyznała wybranemu przez siebie psu z klasy otwartej.
Paudell Pauls Charlie został zwycięzcą klubu res.CAC otrzymał Xanthous Cantona.
Przyszła kolej na suki. W klasie otwartej nie obyło się bez niespodzianek, nie aż takich jak wśród psów ale jednak. Moje fawoorytki praktycznie wszystkie zakończyły występ na ocenie w ringu. Zarówno opisywanie przy okazjii poprzednich wystaw Gunhills Dancing Spring oraz Bows of the Hellacious Acres, jak i te, które widziałem po raz pierwszy- Moondust Amazing Kate, czy Gloi Abracadabra.
Wśród suk jednak sędziowie mieli większe pole manewru, ich ogólny poziom wydaje się o wiele wyższy niż psów, przez to dokonywane takie a nie inne wybory nie budziły aż takich kontrowersji. W finałowej czwórce wybranej przez Richarda Edwardsa (Lovehayne) tylko suka ustawiona na trzeciej lokacie w moim przekonaniu stanowiła dysonans do pozostałych, zarówno jeśli chodzi o typ , jak i klasę.
Najlepszym określeniem dla Primerose van de Golden Angels (Friendship Classic Tatoo X Woodland Paradise My Ipanema Girl) wydaje się słowo rzetelna.
Pozostałe trzy suki naprawdę piękne zarówno w liniach jak i wyrazie. Wygrała najlepiej prezentująca się w ruchu Xanthous Darleen (jej miotowa siostra na poprzednich dwóch wystaach na lokacie pierwszej, teraz musiała zadowoilć się jedynie oceną doskonałą, swoją klasę po raz kolejny potwierdziła Dewmist Crossmolina zdobywając lokatę drugą (na poprzednich dwóch wystawach czwarta w swoich klasach), a czwarte miejsce przypadło Fiveshill Kiss a Frog (Perrimay Flamboyant X Rossbourne Linnet).
Klasę starszej młodzieży oceniała Wendy Andrews (Catcombe).
Z mojej upatrzonej czwórki dwie znalazły się na czołowych lokatach. Wygrała Snowflower from Gliekse Home (Westley Cumgen X Ziggy v.d.Beerse Hoeve), druga była Moondust Continental Drift (Sansue Hi’Land Storm v Garbank Rainbow) obie dobrze chodzące, jasnokremowe, mocne suki o słodkim wyrazie pięknie rzeźbionych głów. Dwie pozostałe nie dorównywały im anikonstrukcją, ani stylem pokazywania się. Szkoda mi było moich pozostałych, poza lokatą cichych faworytek Mirays Dream One More Maid (Perrimay Flamboyant X Aurora v.Doesjratta) i Mł.Zw. Niemiec ’98 Jane Doe of the Morning Valley (Biggles of the Hellacious Acres X Gamefair of the Morning Valley), których zarówno górne linie, kątowanie i ustawienie kończyn a za tym idący piękny ruch zwróciły moją uwagę. Ta sama sędzina dokonywała wyboru suk z klasy użytkowej i lokatę pierwszą przyznała francuskiej suce Cheek to Cheek Lucky Star (Sinnhein Jacobite X Cheek to Cheek High Spirit).
Największe jednak emocje, z oczywistych powodów towarzyszyły mi przy przyznawaniu lokat w klasie młodzieży.
Już samo to, że Oda znalazła się w finale spośród 136 zgłoszonych w tej klasie suk był ogromnym sukcesem, ale jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Gdy finałowa czwórka weszła na ring, wiedziałem, że mało prawdopodobne by Oda była ostatnia. E.Ingram jeszcze raz obejrzała suki w ruchu zanim wskazała lokaty.
Czwarta w klasie była Paudell Pride and Prejudice (Sansue Mc Iver X Paudell Prepetue), trzecią została Valery of Remy Martin Goldens (Tugwood Maxim X Belle Biyou of Remy Martin Goldens) i gdy już zacząłem realnie mysleć o wygranej – Oda znalazła się na drugiej lokacie za French Rose van de Princehahaven (Legerdemain of Glen Sheallag X Viva Lobella v.d.Princehaven)-próżność ukarana.
Klasę hodowcy oceniał Roy C. Maynard i oprócz zwyciężczyni Serenade of Bridge Four, która otrzymała tutaj CAC dwa lata wcześniej, suki dużej klasy choć nie do końca w moim guście, na lokatach znalazły się goldenki, na które poza ringiem pewnie bym nie zwrócił uwagi.
Sędzia w swoich wyborach był jednak konsekwentny, wszystkie te suki były w jednym typie i kolorze, tyle, że daleko im było do poziomu, jaki reprezentowała pierwsza. A było w ringu wiele suk przyciągających wzrok. Nie mieli szczęścia wystawcy do obsady sędziowskiej w klasie hodowcy na tej wystawie.
Po raz pierwszy oprócz klasy seniorów wprowadzono klasę weteranów dla psów od 11 lat wzwyż. Obie te klasy wśród suk sędziowała Barbara Mills. Klasę weteranów po raz szósty z rzędu wygrała suka z hodowli Hellacious Acres), zaś w klasie seniorów pierwsza lokata przypadła Dear Amy v/d Hollandergraven (Amirene Intrepid Happy Lady v/h Wiekse Veld) przed zwyciężczynią rasy klubowej wystawy w 94 roku Woodland Paradise Seths Alquin
tak oto przedstawiał się pełny skład suk w porównaniu o CAC.R.Edwards przyznał zwycięstwo suce z klasy otwartej Xanthous Darleen, a re.CAC otrzymała Serenade of Bridge Four.
Porównanie o Zwycięstwo Rasy trwało dość długo, publiczność kibicowała wyraźnie suce, może nawet nie dlatego, że trafiała bez zastrzeżeń w jej gust, a bardziej jako przejaw dezaprobaty dla dokonanego wyboru w psach. V.Birkin i R.Edwards nie mogli dojść do porozumienia w kwestii wyboru zwycięzcy i ostatecznie dokonała tego Sue Almey (Arbutus) przyznając przy aplauzie publiczności BoB suce.
Wystawa Holenderskiego Klubu GR przeszła do historii,a ku naszej dumie wpisała się w nią suka polskiej hodowli.
Andrzej Stępiński